wtorek, 21 czerwca 2011

Przesilenie... :)

Wreszcie lato :) Mary jest stworzeniem wybitnie ciepłolubnym, ba, i lodożernym... :) Sam raj :) Przesilenie co prawda świętuję na balkonie, nie ma skakania przez ognisko (swoją drogą będącego najtańszym średniowiecznym sposobem depilacji różnych włochatych okolic :P), ale jest ciepło, ciemno, i przyjemnie... czego również z okazji tej wszystkim życzę ;)

Poza tym Mary ma nowy zakup: jako że trzeba wiedzieć, jakie metody stosuje wróg coby nas dopaść, a tym samym uzbroić się przeciwko (muhaha :P), zakupiło mi się to: 


















W końcu na włosach mojego syna  jawi się żel, maluję paznokcie na jaskrawe kolory (czarny :P), świętuję hmm, ten to, hmmm, heloim, i no cóż... ten Harry Potter... :P 
Jak to było? Przezorny zawsze ubezpieczony. O. :P

3 komentarze:

  1. Sabatowo życzę dużo miłości i radości i coby to lato do końca lipca przyszłego roku trwało :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja, chociaż od kilku lat mieszkam w Warszawie, święto przesilenia spędziłam na działce opychając się czereśniami :)

    Bardzo ładnie tu u Ciebie więc pozwolę sobie wpadać częściej.

    Pozdrawiam!
    Liadan

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedźmo z Uroczyska: dziękuję i nawzajem :)

    Liadan: miło mi cię widzieć, i oczywiście zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń