środa, 27 lipca 2011

Urodziny :)

Wczoraj Mary Młody skończył 8 lat :) Dosyć zabawnie jest mieć w domu takiego starego konia (:P), zwłaszcza, że mamusia permanentnie i nieustannie czuje się jak zbuntowana szesnastka :P Ale urodziny musiały być, tort został wyprodukowany zawzięcie dzień wcześniej około północka - coby niespodzianka na rano była (nie mogę patrzeć na posypkę - brr, poza tym jest wszędzie ;)), ha, no i była: szacowny jubilat zerwał się o 6 (zgroza!!) rano, coby przeprowadzić generalną próbę dmuchania świeczki:












Chuch ma chłopina cienki, bo mu się dopiero za trzecim razem udało, ale tort był w sam raz do kawy:












Obrzydliwie słodki, i o fuuu, taki... kolorowy :P (Znaczy dobry był, dobry, nie to że coś, no, może poza + 10 do szerokości Mary :P). Panu Kotu też się dostało:












Na przykrywce, bo chyba tylko taki "talerzyk" Mody znalazł (A mi potem do ogórków brakuje, grr!!).
A poza tym to pada. O. I gniecie pelargonie. 

3 komentarze:

  1. sto lat dla Szymciaka :) ło matko, jak ten czas leci... jak te dziecka rosną... toż on dopiero był taki maleńki ^^

    kruca, toż i my się prawie 8 lat znamy - trzeba to oblać :P mam nadzieję się koło środy przytelepać do rodzicieli, to postaram się nawiedzić :)... a może i jakieś polowanie by się udało uskutecznić? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha :) co byś nie powiedziała tort bardzo udany i tak smakowicie wygląda że aż ślinka cieknie ;P
    Natomiast dla pociechy samych dróg z górki w życiu życzę :)

    OdpowiedzUsuń